Info
Jestem Kuba i jeżdżę kiedy tylko mam czas. Mam przejechane 20673.11 kilometrów w tym 405.03 w terenie. .Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Marzec2 - 0
- 2017, Grudzień3 - 1
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik3 - 0
- 2017, Wrzesień10 - 2
- 2017, Sierpień26 - 0
- 2017, Lipiec23 - 0
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Maj2 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec2 - 0
- 2017, Luty5 - 0
- 2016, Październik7 - 0
- 2016, Wrzesień12 - 1
- 2016, Sierpień15 - 2
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec6 - 0
- 2016, Maj9 - 0
- 2016, Kwiecień7 - 0
- 2016, Marzec16 - 3
- 2016, Luty14 - 2
- 2016, Styczeń4 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad3 - 0
- 2015, Październik2 - 1
- 2015, Wrzesień21 - 4
- 2015, Sierpień21 - 2
- 2015, Lipiec12 - 4
- 2015, Czerwiec13 - 1
- 2015, Maj3 - 0
- 2015, Kwiecień1 - 0
- 2015, Marzec1 - 0
- 2015, Luty12 - 0
- 2015, Styczeń2 - 0
- 2014, Grudzień3 - 1
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik5 - 1
- 2014, Wrzesień21 - 0
- 2014, Sierpień27 - 0
- 2014, Lipiec21 - 3
- 2014, Czerwiec4 - 2
- 2014, Maj16 - 2
- 2014, Kwiecień8 - 5
- 2014, Marzec5 - 6
- 2014, Luty16 - 16
- 2014, Styczeń6 - 6
- 2013, Grudzień6 - 9
- 2013, Listopad3 - 3
- 2013, Październik8 - 5
- 2013, Wrzesień32 - 18
- 2013, Sierpień22 - 0
- 2013, Lipiec13 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
>200km
Dystans całkowity: | 2043.30 km (w terenie 45.60 km; 2.23%) |
Czas w ruchu: | 94:27 |
Średnia prędkość: | 21.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.81 km/h |
Suma podjazdów: | 25523 m |
Suma kalorii: | 10865 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 227.03 km i 10h 29m |
Więcej statystyk |
- DST 305.00km
- Czas 14:22
- VAVG 21.23km/h
- VMAX 68.65km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 3430m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
pętla przez Bieszczady
Środa, 14 września 2016 · dodano: 15.09.2016 | Komentarze 1
Trasa: Tylawa-Komańcza-Cisna- Ustrzyki Górne-Ustrzyki Dolne- Uherce Mineralne-Myczkowce-Solina-Polańczyk-Hoczew-Lesko-Zagórz-Szczawne-Komańcza-Tylawa-Mszana-Iwla-Nowy ŻmigródZaczynamy w Tylawie po 6, a kończymy w Nowym Żmigrodzie kolo 1
fotki i większy opis później
Kategoria >200km, mtb, z parkersonem
- DST 203.07km
- Teren 25.00km
- Czas 09:40
- VAVG 21.01km/h
- VMAX 66.21km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 2350m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Pustelnia Św. Jana&Żydowskie z Krempnej
Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 25.07.2016 | Komentarze 0
Libusza-Magura Małastowska-Konieczna-Zborov-Smilno-Svidnik-Barwinek-Pustelnia Św.Jana-Mszana-Polany-Krempna-Żydowskie-Kotań-Desznica-Mrukowa-Folusz-Kryg-domPrzy bardzo dużym zmęczeniu udało się przejechać prawie całość trasy.
Bardziej obszerna relacja u Parkera:
http://parker09.bikestats.pl/1476852,Slowacka-dwuseta-Konieczna-Svidnik-Barwinek-Zydowskie.html#comments
- DST 221.16km
- Teren 5.00km
- Czas 11:40
- VAVG 18.96km/h
- VMAX 69.95km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 3546m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Kruzok, Góra Skała, Priesmyk Branisko,Bajerovce, czyli Góry Lewockie w jesiennym wydaniu
Środa, 21 października 2015 · dodano: 28.01.2016 | Komentarze 1
Dzień wcześniej wróciłem z Krk. Po szybkim przygotowaniu przyjechał Artur i po chwili gramolenia byliśmy już u niego. Tam pakowanie większe 3 rowerów. Poszliśmy spać po północy. Pobudka przed 5. Dopiero o 6 wyjeżdżamy. Na miejscu jesteśmy tuż przed 8 czyli godzinka w wiadomo co. W pochmurnej pogodzie ruszyliśmy w stronę granicy, która była tuż przed nami. Podjazd pod przełęcz Vebec, który rozpoczął się może 300 metrów po przekroczeniu granicy wszedł bardzo dobrze. Trzeba pochwalić jakość nawierzchni, która ułatwiała przyjemną jazdę. Jedynie końcówka była trochę trudniejsza. Na przełęczy jak zwykle parę fotek i szybki zjazd do Starej Lubovli. Przejazd przez miasto nie należał do najciekawszych ale na szczęście udało się bez zbytniego błądzenia. Po zjechaniu z 68 w Plavnicy rozpoczynamy spokojny podjazd pod Bajerovce. Widoki mimo zachmurzenia przyprawiają o zachwyt, a szczególnie ośnieżone wierzchołki gór. Po wjechaniu na przełęcz znowu parę fotek i bardzo szybki zjazd okraszony Vmaxami. Po zjeździe czekał nas najłagodniejszy tego dnia odcinek pnący lekko w górę aż do miejscowości Vyzny Slavkov. W tej miejscowości trochę błądzenia ale za to zwiedziliśmy opuszczony kamieniołom wyglądający jak z jakiejś gry :). Po odnalezieniu właściwej drogi rozpoczynamy podjazd pod przełęcz oznaczony na altimetrze jako Góra Skała. I od razu mocny suprise. Wjeżdżamy po pięknym, nowiutkim asfalcie praktycznie bez jakiegokolwiek auta. Pod koniec podjazdu wychodzi Słońce, więc robimy parę zdjęć. Asfalt kończy się wraz z końcem podjazdu. Zjazd już zdecydowanie mniej przyjemny. W pewnym momencie Arkowi spada tylnia lampka. Niestety nie nadaje się już do użytku. Paskudny zjazd rekompensuje nam cudowny widok na warownię Spiski Hrad. Niestety nie mamy czasu jej zwiedzać. W miejscowości Bijacovce odbijamy w lewo by zaliczyć Priesmyk Branisko. Charakterystyka tego podjazdu jest podobna jest do przełęczy magurskiej aczkolwiek według mnie trochę trudniejszy. Na szczycie łapie nas deszcz. Najpierw lekki więc szybko nawracamy i ciągniemy po serpentynach. Niestety deszcz się wzmaga, więc ubieramy stroje przeciwdeszczowe. Na dole stajemy pod drzewem i przeczekujemy opad. Gdy się uspokaja ruszamy dalej w stronę Lewoczy mijając po drodze Spiski Hrad i rezerwat Siva Brada(trawertynowe wzgórze). W Lewoczy zaliczamy Marianską Horę do której dojazd jest rewelacyjny. Tam tylko dojeżdżamy do końca i szybko wracamy. Na stacji robimy małe uzupełnienie zapasów i ruszamy jeszcze kawałek paskudną drogą o bardzo dużym ruchu. Na szczęście po 2 kilometrach zjeżdżamy w lewo w stronę głównego podjazdu tego dnia, którym była Góra Kruzok. Podziwiając piękne widoki i robiąc mnóstwo zdjęć szybko pokonujemy najwyższy punkt wyprawy. Na nieszczęście w tym miejscu zaczyna padać. Po ubraniu deszczowców rozpoczynamy zjazd. Deszcz wraz ze spadkiem wysokości ustępuje. Robi się całkowicie ciemno. Zdejmujemy deszczowce i pokonując kolejne górskie miejscowości docieramy do szczytu podjazdu Brutovce z którego podobno przy dobrej pogodzie można podziwiać piękne widoki. My niestety posilamy się jedynie i ruszamy w długi zjazd w zasadzie aż do Lipan. W Lipanach napotykamy duże grupki Cyganów(raczej nie nastawionych przyjaźnie). Za Lipanami znowu zaczyna padać ale na szczęście krótko i słabo. Podjazd pod Puste Pole strasznie nas męczy. Na szczęście na szczycie znajdowała się stacja benzynowa z fajnym sklepikiem, w którym kupiliśmy wszystko co chcieliśmy. Pojedzeni wyruszyliśmy w dalszą drogę. Biegła ona spokojnie. Tuż przed Lubovną złapał nas kolejny deszcz tym razem mocniejszy ale tragedii nie było. Tuż przed ostatnim tego dnia podjazdem Vebec posililiśmy się batonami energetycznymi. Już bardzo wolnym tempem wtoczyliśmy się na szczyt. Całą trasę zacierałem na ten 12 kilometrowy zjazd ręce. Niestety zjazd ten okazał się prawdziwą udręką. Już na samym początku zaczęło lać. Przemoczeni przede wszystkim w ręce i nogi gdyż buty nie wytrzymały takiego naporu wody dotarliśmy do auta tuż przed północą. Przed 2 byłem w domu. Rano jechałem do Krk.Dziękuję Arturowi oraz Arkowi za wspaniałego tripa.
fotki:
Upiornie w Vysnym Slavkovie © Kubacz93
Niestety aparat odmówił posłuszeństwa (telefon się wyłączył) i więcej zdjęć nie zrobiłem. Dokładniejszy opis wraz z charakterystyką podjazdów u Artura:
http://parker09.bikestats.pl/1399331,Na-podboj-Gor-Lewockich.html
Kategoria >200km, mtb, we 3, z kimś, z parkersonem
- DST 226.60km
- Teren 2.60km
- Czas 10:12
- VAVG 22.22km/h
- VMAX 66.34km/h
- Temperatura 25.0°C
- Podjazdy 2486m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
w poszukiwaniu deszczu
Sobota, 19 września 2015 · dodano: 21.09.2015 | Komentarze 0
Startuje bardzo późno bo dopiero o 7:58. Nie mam dokładnie zaplanowanej trasy, więc jadę gdzie mnie poniesie. Na początek podjazd pod Strzeszyn. Tam się rozgrzewam. Po jakichś 10 kilometrach zaczyna mi się jechać już dobrze.W Sitnicy odbijam na Rożnowice. Przy niewielkim ruchu komfort jazdy jest bardzo duży. Na zjeździe z Rzepiennika Suchego do Biskupiego "łapie" busa przez co momentalnie jestem już przed podjazdem pod Turzę. Ten idzie bardzo sprawnie. Po wjechaniu na szczyt postanawiam udać się do miejscowości Staszkówka by zjechać do Moszczenicy stosunkowo długim zjazdem. Niestety czołowy wiatr nie pozwala się rozpędzić do jakichś zawrotnych prędkości. Na rondzie w Moszczenicy odbijam na Zagórzany i pomykam około 30km/h aż do Kobylanki gdzie czeka mnie podjazd częściowo lasem częściowo koło domów do Gorlic.W Gorlicach wjeżdżam na bardzo ruchliwą 28 by po 4 kilometrach zjechać w lewo. Tu zaczyna się podjazd pod Kunkową. Również idzie sprawnie mimo sporego nachylenia. Co jakiś czas przygryzam bułkę, którą wziąłem ze sobą z domu. Na zjazdach do Nowicy nie szaleję ze względu na obecność sporej ilości piasku na drodze. Podjeżdżając w kierunku Magury Małastowskiej mijam spore ilości turystów z różnych części Polski, którzy najpewniej cenią sobie ciszę spokój oraz obcowanie z naturą. Z wiatrem w twarz zjeżdżam do Sękowej. W domu robię sobie dłuższy postój. Po przerwie na jedzenie uderzam na Męciny oraz Folusz, a następnie zaliczam zjazd do Duląbki.Przez Dzielec jadę wąskimi drogami do Lipinek. W Wójtowej spadają na mnie pierwsze krople deszczu ale udaje mi się uciec. W Bieczu robi się całkowicie ciemno. Zjeżdżając do Święcan obserwuje burze przemieszczające się daleko na północ ode mnie. Bez większych przygód dojeżdzam do Jodłówki Tuchowskiej. Tam odbijam na Suchy. Przez 10 kilometrów nie spotykam nikogo na drodze dzięki czemu mogę śmiało korzystać z maksymalnej mocy latarek. Bardzo głodny docieram do Martyny gdzie posilam się i obieram kierunek na Biecz. Ostatni postój na opustoszałym urokliwym rynku zajmuje mi parę minut. Po następnych paru jestem w domu.- DST 212.91km
- Teren 5.00km
- Czas 11:19
- VAVG 18.81km/h
- VMAX 70.81km/h
- Temperatura 44.1°C
- Podjazdy 2800m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Magura Stebnicka
Wtorek, 7 lipca 2015 · dodano: 14.07.2015 | Komentarze 2
trasa: Strzeszyn-Libusza-Kobylanka-Sękowa-Małastów-Nowica-Kunkowa-Uście Gorlickie-Czyrna-Śnietnica-Izby-Tylicz-Muszynka-Tarnov-Zlate-MAGURA STEBNICKA(900m n.p.m.)-Bardejov-Zborov-Konieczna-Małastów-Sękowa-Kobylanka-Kryg-Wójtowa-Pagorzyna-Wójtowa -Grudna-Biecz-Korczyna-Libusza-StrzeszynRuszam z domu o 5:00. Na moście już w moją stronę zmierza Parker. Po krótkiej chwili namysłu podejmujemy świetną decyzję by pozostawić dodatkową odzież. Po wizycie w domu Parkera ruszamy spokojnie. Jazda idzie w miarę płynnie. Na przełęczy magurskiej przerwa na śniadanie. Podziwiając widoki docieramy do przekaźnika nad Uściem Gorlickim gdzie próbujemy z miernym skutkiem wykręcić dobrego Vmaxa. W Uściu przerwa na batona, a dalej na Śnietnicę . Po skręcie w lewo pniemy się lekko w górę aż do Izb w bardzo komfortowych warunkach. Po opuszczeniu Izb rozpoczynają się płyty, którymi pniemy się w górę w stronę Tylicza. Na nasze nieszczęście zjazd również jest wyłożony płytami, na których bardzo się męczę z powodu bolącej miednicy. Po przemęczeniu tego kawałka trasy w Tyliczu urządzamy sobie postój na rynku w celu uzupełnienia bidonów i żołądków. Po 20 minutowym postoju ruszamy w kierunku granicy. Zaraz po jej przekroczeniu czeka na nas wspaniały 7 kilometrowy zjazd do Tarnova. Zjazdowi towarzyszą cudowne widoki. Po wjechaniu na drogę w stronę Bardejova po około 5 kilometrach skręcamy zgodnie ze znakiem w lewo. Docieramy do miejscowości Zlate przez którą przedzieramy się dzięki dobremu oznakowaniu bez problemów. Pojawia się jednak problem tj. wielki upał przy stromym i nasłonecznionym podjeździe daje nam bardzo popalić. Artur odjeżdża mi. Ja ledwie się toczę. Termometr przy liczniku wskazuje 37 stopni. Asfalt jest mocno podziurawiony oraz zabrudzony. Po wjechaniu na zacienione fragmenty podjazdu siły powracają i na górę wjeżdżamy w dobrym nastroju. Na podjeździe ani na szczycie nie ma nikogo. Za to jest dużo dużo chłodniej jedyne 27,5 stopnia co daje się odczuć. Na szczycie parę fotek, batony, picie i zjeżdżamy na dół. Osiem i pół kilometra zjazdu idzie bardzo szybko mimo wielkich dziur w asfalcie( U Parkera może będzie filmik). Docieramy na dół zderzając się z bardzo gorącym powietrzem. Tym razem termometr pokazuje aż 40,2 stopnia. Po przejechaniu Bardejova robimy krótką przerwę na batona oraz picie, które nam się w tym miejscu skończyło.W umiarkowanym ruchu docieramy do Zborova, gdzie kupujemy wodę oraz tzw. energetyka, który okazał się być zbawienny na wietrznym podjeździe pod granicę. Mając spory zapas wody polewamy się nią dając ciału chwilową ochłodę. Kilometr od granicy termometr pokazuje najwyższą temperaturę sięgającą 44,2 stopnia. Po przekroczeniu granicy temperatura znacząco maleje. Dzięki temu oraz korzystnemu wiatrowi szybko docieramy do przełęczy małastowskiej, gdzie standardowo krótka przerwa. Dalsza jazda dobrze znanymi nam drogami nie przynosi większych emocji.
Podsumowując wypad bardzo udany, Magura Stebnicka w tych warunkach okazała się zdecydowanie trudniejsza od Przehyby mimo znacznie krótszego podjazdu, a następnym razem przed jazdą w takim upale po Słowacji trzeba się będzie poważnie zastanowić. Podjazd jest już dodany na Altimetrze.
foty:
Parker ostro ciągnie do góry © Kubacz93
Zjazd do Śnietnicy © Kubacz93
Ostrzejsze fragmenty w Słońcu były bardzo męczące © Kubacz93
Jeden z wielu zakrętów © Kubacz93
Trochę ciepło na tej Słowacji © Kubacz93
Na hopie przed Magurą © Kubacz93
Kategoria >200km, mtb, z parkersonem
- DST 200.25km
- Teren 1.00km
- Czas 08:53
- VAVG 22.54km/h
- VMAX 57.77km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 1980m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
założenia trzeba wypełniać nawet blisko domu
Środa, 24 września 2014 · dodano: 26.09.2014 | Komentarze 0
trasa: Strzeszyn-Biecz-Grudna-Harklowa-Osobnica-Łazy Dębowieckie- Dębowiec-Folusz-Bednarka-Rozdziele-Wapienne-Sękowa-Kobylanka-Gorlice-Zagórzany-Kwiatonowice-Moszczenica-Turza-Rzepiennik Biskupi-Rzepiennik Suchy-Jodłówka Tuchowska-Olszyny-Ołpiny-Szerzyny-Święcany-Biecz-Libusza-Kryg-Lipinki-Wójtowa-Libusza-Strzeszyn-Biecz-Binarowa-Racławice-Rożnowice-Ołpiny-Rożnowice-Binarowa-Biecz-Korczyna-Libusza-StrzeszynStart stosunkowo późno bo dopiero o 9:30 co wynikało bardziej z mojego lenistwa niż z chłodu, który panował za oknem(było niewiele powyżej 0 stopni). Pierwsze kilometry ciężkie ze względu na zimno. Przyjemnie zrobiło się dopiero w Foluszu gdzie było aż 16 stopni. Może dziwić tym bardziej, ponieważ znajdującym się w niedalekiej odległości Dębowcu było jedynie 9.
Trasa z trzema pitstopami. Po 120 km zjechałem do domu coś zjeść, drugi był nieplanowany by załatwić pewną sprawę,a trzecia standardowo wieczorem do Martyny Nie lubię .akich przerw, ale nie wybiły mnie one z dobrego nastawienia i chęci przybliżenia się do celu.Wieczorem zrobiło się bardzo zimno i o dziwo jak przez dzień była względna cisza jeżeli chodzi o wiatr tak wtedy zaczęło mocno wiać zwłaszcza na grzbietach. Do 200 udało się dobić jedynie z małym dokręceniem.
Samemu lipnie jeździć takie dystanse . Parker czekam.
foty:
Zjazd do Osobnicy © Kubacz93
Widoczki po wyjeździe z zalesionego terenu © Kubacz93
Ścianka przed Dębowcem © Kubacz93
Podjazdy w stronę Folusza © Kubacz93
Po wyjeździe z lasu temperatura wzrosła aż do 16 stopni © Kubacz93
Droga na Wapienne od Rozdziela © Kubacz93
Pogoda dopisuje © Kubacz93
Jesień widać i czuć © Kubacz93
Nowiutki asfalt na podjeździe do Kwiatonowic © Kubacz93
Widok na Gorlice © Kubacz93
Długi zjazd do Rzepiennika Biskupiego © Kubacz93
Pasmo Brzanki jesienią © Kubacz93
TU również wiatr zawsze daje znać o sobie © Kubacz93
- DST 251.22km
- Teren 1.00km
- Czas 10:16
- VAVG 24.47km/h
- VMAX 58.30km/h
- Temperatura 35.0°C
- Podjazdy 2230m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
za Svidnik-nowy rekord długości trasy
Niedziela, 27 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 0
Mój a w zasadzie nasz z Arturem nowy rekord długości trasy. Miało być sporo więcej ale niestety czas nie pozwolił na więcej. I tak mimo wszystko jestem bardzo zadowolony że szczęśliwie objechaliśmy całą trasę w strasznym upale podczas powrotu oraz goniącej nas mocnej brzy której jakiś strasznym fartem udało się uniknąć.5 minut po dojechaniu burza prawie przez godzinę mocno rządziła na niebieWyjechaliśmy około godziny 4 i już w okolicach 6 byliśmy na granicy z jedną dłuższą przerwą na przebranie się. Początkowe kilometry szły wolno gdyż musieliśmy się rozgrzać. Po zjechaniu do miejscowości Zborov bez pośpiechu średnia prędkość utrzymywała się w okolicach 30 km/h aż do samej miejscowośći Lomne. Tam parę fotek(ogólnie zrobiliśmy po kilkaset) i bardzo miły powrót. Największe problemy były w okolicach granicy gdzie temperatura sięgała 35 stopni natomiast asfalt to już około 50. Głupotą było również nie zatrzymanie się w celu kupienia wody od razu gdy nam się skończyła przez co mogło skończyć się to bardzo źle. Po skręceniu na Iwlę jazda to już sama przyjemność z bocznym wiatrem raczej pomagającym dotarliśmy do domu. Niestety nie mamy tyle czasu co w tamtym roku więc wszytskich celów osiągnąć się nie da aczkolwiek z tego jestem bardzo zadowolony. Co do średniej również jestem usatysfakcjonowany rezultatem chociaż mimo że jechaliśmy bez spiny mógłby być lepszy gdyby nie męczarnie bez wody. Poza tym rowery nasze to nie szosy 8 kilowe tylko mtb w wadze około 14. Jak na taki dystans i warunki ukształtowania terenu mizerne również jest przewyższenie więc po takiej jeździe zmęczenia nie było w ogóle.
trasa w przybliżeniu:
http://www.strava.com/routes/767706
Strzeszn-Libusza-Kobylanka-Sękowa- Małastów-Zdynia-Konieczna-Zborov-Svidnik-Lomne-Stropkov-Svidnik-Barwinek-Tylawa-Chyrowa-Iwla-Nowy Żmigród-Bednarka-Kryg-Strzeszyn-Dominikowice-Lipinki-Wójtowa-Libusza-dom
foty:
Grubo przed 5 a my już blisko Magury, zaczyna się robić ciepło © Kubacz93
Pierwszy postój by coś zjeść oraz przebrać się © Kubacz93
Zamaskowany Parker © Kubacz93
Już wyszło, przyjemnej się zrobiło © Kubacz93
Droga w stronę granicy © Kubacz93
Im bardziej w dolinę tym chłodniej © Kubacz93
Przejazdu nie ma, tu rządzą krowy © Kubacz93
Granica już tuż tuż © Kubacz93
Ładny ten konik © Kubacz93
Widok na Polskę ze strony słowackiej © Kubacz93
Coś zły on © Kubacz93
Teraz to będzie jazda do Zborova 10 kilometrów bez przerwy w dół © Kubacz93
Parker na tle gór © Kubacz93
Nieprzepisowa jazda mandat się należy © Kubacz93
Zborov oraz górujący nad miasteczkiem zamek © Kubacz93
Droga w stronę granicy w Ożennej, my jedziemy na Svidnik © Kubacz93
Podjeździk za Svidnikiem © Kubacz93
Same pozory na tej Słowacji © Kubacz93
Bociany, wszędzie bociany © Kubacz93
I jest cel główny wyprawy © Kubacz93
Sprawuje się bez zarzutu © Kubacz93
No ładnie ładnie jest i nisko bo tylko 165 metrów nad poziom morza to najniższa wysokość po jakiej jechałem rowerem © Kubacz93
Ciągniemy w stronę Svidnika lekko pod górę © Kubacz93
Tu upał zaczął męczyć © Kubacz93
Koniec podjazdu a co za tym idzie Polska już bardzo blisko © Kubacz93
Tu powstała burza która goniła nas aż pod sam dom © Kubacz93
Gdzieś za Żmigrodem © Kubacz93
Widok na Cieklin © Kubacz93
Koło Krakena też trzeba przejechać © Kubacz93
Kategoria >200km, mtb, z parkersonem
- DST 219.29km
- Czas 09:25
- VAVG 23.29km/h
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 5609kcal
- Podjazdy 4206m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
udane zakończenie
Piątek, 27 września 2013 · dodano: 28.09.2013 | Komentarze 2
Wyjazd o 8:50 lub coś koło tego, bo Parker czekał na bułki w sklepie. Nie przejmując się za bardzo tym poślizgiem czasowym ruszamy w stronę Gorlic. Nie ciśniemy jak zwykle na początku mając na uwadze ile bagaży wieziemy na sobie oraz zaplanowaną trasę. Po minięciu Gorlic w Szymbarku skręcamy w lewo i tu pierwsza górka:Początek trasy-skręt na Bielankę(pierwszy podjeździk)© Kubacz93
Po przejechaniu tej hopki po jakichś 2 płaskich kilometrach przyszedł czas na podjazd pod Brunary- o wiele trudniejszy od pierwszego podjazdu jak i Wawrzki pod którą mieliśmy podjeżdżać w pierwotnej wersji
Parker- kolarz w całej okazałości i swoim żywiole© Kubacz93
Po wjechaniu na szczyt i dojechaniu do Florynki następne kilometry idą bardzo szybko mimo iż cały czas pod górę ale za to przy pustej drodze z racji naprawy mostu oraz korzystnego wiatru. W taki sposób dojeżdżamy pod podjazd na który od dawna oczekiwaliśmy- Krzyżówka(jak się okazało najprzyjemniejszy ze wszystkich mimo iż nawet długi jak na Polskie realia to jednak o niewielkim nachyleniu). Na szczycie robimy parę fot i ruszamy dalej:
Widoki na szczycie były naprawdę bardzo ładne© Kubacz93
Z Krzyżówki zjeżdżamy w stronę Krynicy, niestety robi się bardzo zimno, ale mamy sporo ubrań więc nie robi nam to jakiegoś większego problemu. W Krynicy mała przerwa na jedzenie
Przerwa na posiłek w Krynicy-zdrój© Kubacz93
Po przerwie lekko zmarznięci ruszamy w stronę przejścia granicznego w Muszynce mijając jeszcze jeden podjazd tuż za Krynicą. W tym momencie jechało się bardzo dobrze, więc droga do granicy przebiegła bardzo sprawnie również dzięki idealnej nawierzchni do jazdy, po której dosłownie płynęliśmy. Na przejściu byliśmy około godziny 13 czyli dosyć wcześnie. Parker wpadł na dosyć nieoczekiwany pomysł by przejechać przez Bardejov, który mi w pierwszej chwili się nie spodobał, ale po dłuższym zastanowieniu podjęliśmy decyzję że jedziemy.
Przejście graniczne ze Słowacją na przełęczy Tylickiej(628 m.n.p.m.)© Kubacz93
Zjazd do Bardejova to chyba najlepszy moment na całej trasie, bo do miasta zajechaliśmy w około niecałe pół godziny. Po lekkim strachu w mieście spowodowanym brakiem dokumentów znajdujemy spokój na drodze do Zborova. Od Zborova znowu zaczęła się mordęga pod granicę w Koniecznej, ale jakoś się tam doczołgaliśmy. Ostatni kilometr to świetna droga pod górę, więc tam już jechało się spoczko.
Nowa, cudowna droga od strony Słowacji pod przejście graniczne już prawie skończona© Kubacz93
Po krótkiej przerwie na Studecką droga w kierunku Przełęczy Małastowskiej to gra z wiatrem. Po wjechaniu w las było już idealnie.Podjazd minął szybko. Na szczycie lekko się odzialiśmy i pojechaliśmy przez Sękową i Dominikowice Biecz i Binarową w kierunku Ołpin, gdzie odwiedziliśmy moją piękną Martynę. Po 15 minutach miłej pogawędki ruszyliśmy przez Podlesie i Święcany do Biedronki w celu zjedzenia czegoś. Tu o mało nie zgubiłbym telefonu ale na szczęście sobie o nim przypomniałem. O godzinie 20 30 było już bardzo zimno. Parker bacznie przyglądał się termometrowi w licznku jak jechaliśmy przez Głęboką i Grudną. W Wójtowej ostatni podjazd przeszedł w miarę przyzwoicie. Droga po płaskim w stronę domu była już w zasadzie myśleniem o łóżku niż jazdą, ale jakoś przeszło.W libuszy rozdzieliliśmy się i szczęśliwie dojechali do domu
Kategoria >200km, mtb, z parkersonem
- DST 203.80km
- Teren 6.00km
- Czas 08:40
- VAVG 23.52km/h
- VMAX 60.30km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 5256kcal
- Podjazdy 2495m
- Sprzęt kellys viper
- Aktywność Jazda na rowerze
slowacja
Niedziela, 11 sierpnia 2013 · dodano: 12.08.2013 | Komentarze 0
Strzeszyn-Libusza-Lipinki-Nowy Żmigród-Przełęcz Hałbowska-Ożenna-Zborov-Beherov-Konieczna-Przełęcz Małastowska-Sękowa-Libusza--Rożnowice-Ołpiny-Szerzyny-Święcany-Biecz-Strzeszyn-Libusza-Kobylanka-Dominikowice-Kryg-Lipinki-Wójtowa-Kobylanka-Libusza-Strzeszyntrasa fajna oczywiście nie mogło obyć się bez przygód z cyganami na słowacji oraz z dwoma dziurami w dętkach w jednym momencie w Krempnej ale ogólnie fajnie i najdalej w karierze. Mieliśmy jechać we 3 ale niestety 3 wybrał alkoholizowanie się zamiast jazdy.Trasa fajna i bardzo długa jak na górale.Średnia spadła przez bardzo mocny wiatr czołowy przed podjazdem pod Konieczną
Kategoria z parkersonem, >200km, mtb